3 cechy dobrej lampy rowerowej tylnej
Kodeks drogowy wymaga, by rowerzysta, niezależnie od panujących warunków, posiadał lampę rowerową tylną. Musi być odpowiednio zamontowana i dawać czerwone światło, dzięki któremu rowerzysta podróżujący w nocy zostanie zauważony przez zbliżający się samochód z odległości co najmniej 150 m.
Jakie powinno być dobre tylne oświetlenie roweru?
Oczywiście samo światło nie wystarcza. Oprócz niego, minimum 25 cm nad jezdnią, ale nie więcej niż 150 cm od powierzchni po której porusza się rower musi znaleźć się czerwone światło odblaskowe, które będzie zamontowane na stałe. Standardem jest, że właściwa lampa rowerowa tylna daje światło o mocy 20-100 lumenów. Zdarzają się też oświetlenia o większej mocy, jednak z punktu widzenia rowerzysty jest to tylko dodatek za który trzeba dodatkowo zapłacić. Standard pozwala zauważyć jednoślad z wystarczającej odległości. Ważniejsze jest rozproszenie boczne światła. Dzięki temu kierowcy szybciej dostrzegą rower. Ostatnim ważnym aspektem jest zasilanie oświetlenia rowerowego. O ile kiedyś najpopularniejsze było dynamo, o tyle teraz rozwiązania są dużo bardziej użyteczne. Korzystając z lampy rowerowej tylnej na prądnice mamy możliwość wybrania urządzenia z opcją podtrzymania światła, czyli skumulowania zasilania, by światełko działało również, gdy z jakiegoś powodu musimy zrobić postój. Najtańszą alternatywą są lampki zasilane bateriami. Mając takie światełko musimy też pamiętać o zapasowym paluszku, bo baterie lubią wyczerpać się w najmniej spodziewanym momencie.
Mając na uwadze powyższe cechy, pozwalające na beztroską jazdę jednośladem, warto dobrze zastanowić się przed wyborem oświetlenia do roweru. Przecież od niego zależy szybkość reakcji kierowcy samochodu, a co za tym idzie – życie nieosłoniętego karoserią rowerzysty.